Pozwólmy dzieciom uwolnić ich potencjał!
Pewna pozornie prosta, codzienna historia przypomniała mi, jak wielki potencjał i możliwości mają w sobie dzieci, z czego my – jako dorośli – nie zawsze sobie zdajemy sprawę.
Wysyłamy w 24 godziny (w dni robocze)
Pewna pozornie prosta, codzienna historia przypomniała mi, jak wielki potencjał i możliwości mają w sobie dzieci, z czego my – jako dorośli – nie zawsze sobie zdajemy sprawę.
W latach 80. zamieszkałam z mężem Andrzejem i małą Justynką na nowo powstałym osiedlu ludzi młodych. Rozpoczął się dla nas kolejny rozdział życia, w końcu we własnym długo wyczekiwanym mieszkaniu. Centralnym punktem spotkań i zabaw dla dzieci stał się skromny plac zabaw, który mimo swej prostoty, był sercem naszej osiedlowej społeczności. Zaledwie dwie huśtawki stały się magnesem dla tłumu maluchów, a w piaskownicy trudno było znaleźć wolne miejsce. Dla odważniejszych przygotowano coś na kształt drabinki, która służyła jako pierwszy krok do nauki wspinaczki.
Ostatnio byliśmy gośćmi w audycji „Pytanie na śniadanie”. To był już nasz drugi raz tutaj. Tym razem powodem był Dzień Matematyki, który obchodziliśmy 12 marca.
W naszej rodzinie pamięć o Andrzeju wciąż jest żywa. Zawsze staram się przybliżać Jego postać nie tylko wnukom, ale także moim dzieciom – Justynie i Mateuszowi, którzy z zaciekawieniem słuchają o kolejnych historiach z czasów, kiedy byli jeszcze mali. Postanowiłam podzielić się wspomnieniami również z Wami. Chcę, żebyście poznali mojego męża, którego znacie jako autora Kart Grabowskiego.
Meldujemy, że tym razem zdobyliśmy Nagrodę Główną w kategorii „Edukacja” w XXII edycji konkursu „Świat Przyjazny Dziecku” za całą Kolekcję Kart Grabowskiego. I to w wariancie rozszerzonym!
W przeszłości bardzo żałowałam siebie. Porównywałam nasze życie z życiem innych rodzin. Raniłam się własnymi przemyśleniami. Żałowałam życia, które sobie wymarzyłam. Rozpaczałam nad własnym losem. Doświadczenie traumatycznej sytuacji, jaką niewątpliwie jest diagnoza dziecka, powoduje traumę.
Czasem jesteśmy sfrustrowani i odbieramy świat jako miejsce okrutne, pełne zła i niesprawiedliwości. A potem przychodzi refleksja, że często to my w jakimś stopniu ponosimy za to odpowiedzialność. Zdarza się, że zmęczeni czy zdenerwowani jesteśmy dla siebie nawzajem opryskliwi. Jednocześnie żyjemy w czasach social mediów oraz ogromnego, bezkarnego hejtu, który wylewa się w sieci.
Są tacy nauczyciele, których pamięta się przez całe życie. To właśnie oni inspirują, kształtują, zarażają pasją, dodają odwagi i skrzydeł. Są to wspaniałe historie, które motywują i pozostają w sercu na długo, dlatego uwielbiamy nie tylko wspominać, ale także i oglądać na dużym ekranie podnoszące na duchu opowieści o „najgorszej w szkole klasie” i o nauczycielu, który wszystko zmienia.
Wiele firm rodzinnych ma swoich cichych bohaterów. Bohaterów, którzy nie zawsze idą na przodzie. Nie zawsze są widoczni. A jednak to oni sprawiają, że firma funkcjonuje i się rozwija. Chcemy, żebyście poznali naszego bohatera, a mówiąc precyzyjniej - naszą firmową bohaterkę.
Odwiedziny u babci… z czym Wam się takie odwiedziny kojarzą? :) Mi i moim dzieciom na pewno z zabawkami. Z zabawkami, które moja mama zachowała z mojego dzieciństwa. Zabawkami, które lata świetności mają za sobą, ale tylko pozornie! Bo moje dzieci je po prostu uwielbiają :) A ja mam wielką frajdę, kiedy mogę się też dzisiaj nimi pobawić.