Karty Grabowskiego przyjazne dzieciom! Po raz kolejny!
Uprzejmie donosimy, że odebraliśmy nagrodę w XXII edycji konkursu Świat Przyjazny Dziecku za całą Kolekcję Kart Grabowskiego w kategorii: Edukacja.
Wysyłamy w 24 godziny (w dni robocze)
Blog
Zapraszamy do zapoznania się z codziennym życiem naszej firmy. Zobacz, jak pracujemy nad nowymi projektami, świętujemy sukcesy i angażujemy się w inicjatywy społeczne.
Uprzejmie donosimy, że odebraliśmy nagrodę w XXII edycji konkursu Świat Przyjazny Dziecku za całą Kolekcję Kart Grabowskiego w kategorii: Edukacja.
Wywiad rzeka o edukacji, matematyce, ogromnym serduchu, pasji i zaangażowaniu, dzięki któremu powstały i wciąż rozwijają się Karty Grabowskiego. To niezwykle inspirująca historia rodzinnej firmy, a przede wszystkim ludzi, którzy ją tworzą.
Mój mąż Andrzej Grabowski zawsze miał dwie pasje, które kierowały jego życiem – sport i matematykę. Te obszary nie tylko fascynowały go prywatnie, ale również stanowiły fundament jego zawodowej kariery. Z ogromnym zadowoleniem odnajdywał sposoby na łączenie elementów sportu z matematyką. Ta pasja z biegiem czasu doprowadziła go do stworzenia przełomowego produktu.
Dźwiękowe logo to coś więcej niż tylko melodia – to emocje, wspomnienia i wyraz naszej misji. Dlatego z ogromną radością przedstawiamy Wam nasze audiologo, które będzie odtąd dźwiękowym znakiem rozpoznawczym Kart Grabowskiego! To nie jedynie kolejny element naszej marki, ale prawdziwa esencja tego, co chcemy przekazać każdemu, kto sięgnie po Karty.
Dziś mamy wszystko na wyciągnięcie ręki… a mówiąc bardziej konkretniej na wyciągnięcie telefonu. Możemy dowiedzieć się (prawie) wszystkiego w kilka minut, bez problemu łączymy się z drugą osobą na końcu świata, żeby z nią porozmawiać i zapytać o radę. Przypomnijmy sobie czasy, w których nie było takich możliwości. W których, żeby coś stworzyć, trzeba było polegać głównie na sobie, na swojej kreatywności i zaciętości. To właśnie w takich okolicznościach mój Tata, Andrzej Grabowski, tworzył wynalazek swojego życia.
Przez całą swoją profesjonalną ścieżkę kariery mój mąż, Andrzej Grabowski, przyszły twórca Kart Grabowskiego, poświęcił się nauczaniu matematyki, prowadzeniu zajęć z wychowania fizycznego oraz treningowi młodych adeptów lekkoatletyki.
Każdego roku, gdy nadchodzi maj, wracają do mnie wspomnienia o Mistrzostwach w Tabliczce Mnożenia z Kartami Grabowskiego. Te niezapomniane wydarzenia stały się integralną częścią mojego życia. W każdej edycji pełniłam rolę osoby odpowiedzialnej za biuro zawodów, co wiązało się z ogromem pracy i niezliczonymi wyzwaniami. Nigdy nie udało się zamknąć list startowych w wyznaczonym terminie. Sprawy losowe, takie jak choroby, były nieuniknione, a nauczyciele pytali, czy mogą wystawić drugą reprezentację szkoły. Mój mąż, Andrzej Grabowski, nigdy nie odmawiał. Czy zawsze jednak udawało się wszystko zorganizować na czas?
Wiosna 1998 roku przyniosła nieoczekiwane wyzwanie dla Andrzeja Grabowskiego, nauczyciela ze Szkoły Podstawowej nr 7 w Szczecinku. Dyrektor szkoły, pan Makowski, pełen entuzjazmu i zamiłowania do sportowej rywalizacji, zresztą podobnie, jak Andrzej, zaproponował zorganizowanie wyjątkowych zawodów w mnożeniu z wykorzystaniem kart Tabliczki Mnożenia. Pomysł ten zrodził się z pragnienia, aby uczniowie różnych szkół mogli zmierzyć się w intelektualnej rywalizacji w atmosferze przypominającej zawody sportowe. Jak na to zareagował Andrzej?
W latach 80. zamieszkałam z mężem Andrzejem i małą Justynką na nowo powstałym osiedlu ludzi młodych. Rozpoczął się dla nas kolejny rozdział życia, w końcu we własnym długo wyczekiwanym mieszkaniu. Centralnym punktem spotkań i zabaw dla dzieci stał się skromny plac zabaw, który mimo swej prostoty, był sercem naszej osiedlowej społeczności. Zaledwie dwie huśtawki stały się magnesem dla tłumu maluchów, a w piaskownicy trudno było znaleźć wolne miejsce. Dla odważniejszych przygotowano coś na kształt drabinki, która służyła jako pierwszy krok do nauki wspinaczki.
W naszej rodzinie pamięć o Andrzeju wciąż jest żywa. Zawsze staram się przybliżać Jego postać nie tylko wnukom, ale także moim dzieciom – Justynie i Mateuszowi, którzy z zaciekawieniem słuchają o kolejnych historiach z czasów, kiedy byli jeszcze mali. Postanowiłam podzielić się wspomnieniami również z Wami. Chcę, żebyście poznali mojego męża, którego znacie jako autora Kart Grabowskiego.