Rozejrzałem się dookoła, ale nigdzie nie dostrzegłem flagi.
Zapytałem go, co dokładnie ma na myśli.
Okazało się, że Emilek dostrzegł flagę Polski ułożoną z samochodów zaparkowanych pod tarasem, gdzie siedzieliśmy. Jeden był biały, drugi czerwony. Proste, prawda? Flaga Polski!
Zainspirowani tym odkryciem, postanowiliśmy szukać innych „flag” ułożonych z samochodów. To była świetna zabawa!
Przy okazji dawałem dzieciom pewne wskazówki: „Słuchajcie, widzę tutaj flagę kraju, w którym byliśmy na wakacjach rok temu. Jaki to kraj?”.
Uwielbiam takie zabawy, które dzieci same wymyślają! 😊
Gra rozwijała naszą wyobraźnię i spostrzegawczość, a ja cieszyłem się każdą chwilą spędzoną z dziećmi. Takie momenty zostają w naszej pamięci.