To dziecko jest niegrzeczne - historia Stasia
Są wśród nas, widzimy je na ulicy, w szkole, podczas dodatkowych zajęć. Zauważamy je zazwyczaj w sytuacjach, kiedy ich zachowanie odbiega od ogólnie przyjętych zasad. Wtedy, kiedy krzyczą w supermarkecie, kiedy biją, kopią, gryzą inne dzieci, kiedy rzucają się na chodniku w wielkiej złości. Mają opinie dzieci niegrzecznych, mówi się, że są niewychowane. Wytyka się je palcami. W szkole traktuje się jak dziwaków. Poznajcie historię Stasia, który w opiniach wielu, był właśnie takim dzieckiem.
Trudne początki
Staś dziwnie zachowywał się już w przedszkolu. Nigdy nie jadł z innymi dziećmi. Denerwowały go zapachy na stołówce, dlatego mimo pełnego wyżywienia, przynosił własne kanapki. Czasami wybuchał złością, czasem krzykiem, chował się pod przedszkolną ławkę, zatykał uszy. Zachowania Stasia irytowały panie nauczycielki. Rodzice chłopca każdego dnia po odprowadzeniu synka do przedszkola, siedzieli jak na bombie. Pewne było to, że i tego dnia, jak każdego poprzedniego, dostaną telefon, żeby odebrać syna wcześniej, ponieważ placówka nie może sobie poradzić z jego zachowaniem.
Czas do szkoły, żegnamy przedszkole
Kiedy Staś trafił do szkoły podstawowej, w tej samej placówce, w której znajdował się oddział przedszkolny, jego problemy nie zniknęły, a wręcz przybrały bardziej ostrą postać. Codzienne uwagi w dzienniku lekcyjnym nie były dla chłopca motywacją. Ostatnia strona papierowego dziennika była cała zapełniona uwagami na temat zachowania jednego tylko ucznia. Do tego jedynki, Staś nie lubił pisać, nie nadążał, co powodowało dodatkową frustrację. Doszło do tego, że Staś uważał, że jest głupi i kolejna uwaga czy jedynka nie zrobią mu różnicy, bo i tak ma ich tysiąc.
Klasa druga, wielka zmiana
W drugiej klasie nastąpiła zmiana nauczycieli w tej szkole. Nowa nauczycielka z języka angielskiego dostrzegła Stasia na korytarzu szkolnym. Rzeczywiście wyróżniał się wśród rówieśników, ale dla niej w zupełnie inny sposób, niż ten w jaki postrzegali go inni dorośli, dla niej był wyjątkowy, tak przynajmniej poczuła. Kiedy zobaczyła, jak uderza koleżankę, a następnie chowa się w kąt – podeszła bliżej do jego samotni i zapytała, czy może porozmawiać o zaistniałej sytuacji. Staś był zdziwiony, że tym razem nie chodzi o kolejną uwagę w dzienniku. Na początku nie bardzo chciał rozmawiać, milczeli obydwoje, potem trochę się otworzył. Okazało się, że jego poczucie wartości w skali 1-10 nie osiąga nawet 1.
Eureka
Wieczorem długo myślała o chłopcu, zastanawiała się, jak można tego nie zauważyć, przecież to podręcznikowy przykład Zespołu Aspergera. Już na etapie przedszkola należało zajrzeć do literatury, porozmawiać z rodzicami, pokierować w celu dalszej diagnozy do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Znając specyfikę pracy z takim dzieckiem, już wtedy można było uniknąć wielu sytuacji, jednak łatwiej było przypiąć łatkę.
Jestem wyjątkowy
Nie mogła zasnąć. To poczucie niesprawiedliwości, które dotknęło chłopca, towarzyszyło jej całą noc. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko, rozmowa z rodzicami, diagnoza, rozmowa rodziców z synem. Staś uświadomił sobie, że nie jest dziwakiem, jest za to wyjątkowy, jak Edison, Einstein czy Newton. Zaczęła się wewnętrzna przemiana postrzegania własnej osoby, poprawiło się zachowanie, poprawiły się oceny. Dziś Staś zakończył już etap edukacji wczesnoszkolnej, chodzi do piątej klasy, zdobywa stypendia za dobre wyniki w nauce. Rozumie sam siebie, inaczej postrzegają go rówieśnicy. Jest spokojniejszy, bardziej spełniony, szczęśliwy. Może kiedyś zostanie wielkim wynalazcą.
Zmiana myślenia
Co myślimy, kiedy widzimy zachowania dzieci odbiegające od przyjętych norm społecznych: niewychowany, niegrzeczny, jak on/ona się zachowuje, usunąć ją/go z tej grupy, klasy, przenieść do innej szkoły. Niewielu z nas zastanawia się, dlaczego to dziecko tak się zachowuje, w czym tkwi problem, przecież nikt z nas nie rodzi się zły. Często oceniamy, generalizujemy, nie szukamy pierwotnej przyczyny.
Nie dotyczy to tylko dzieci z Zespołem Aspergera czy dzieci w spektrum autyzmu. Są to również dzieci bez opinii, orzeczeń, których zachowania odbiegają od standardu. Przyczyny mogą być różne: napięcie, przebodźcowanie, problemy z integracją sensoryczną, traumy domowe, alkoholizm rodziców, przemoc domowa, nieprawidłowe oddziaływania wychowawcze w środowisku rodzinnym.
Dlatego zachęcam wszystkich, zarówno rodziców i nauczycieli, żeby pochopnie nie oceniali. Dobrze jest wspierać dzieci, podążać za nimi i zbudować relację. Po prostu - słuchać. Mając dobrą relację z uczniem lub z własnym dzieckiem, lepiej je rozumiemy i jesteśmy w stanie szybko zareagować i odpowiednio wcześniej mu pomóc :)
Agnieszka Osmańska
Agnieszka jest nauczycielem edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej, terapeutą, oligofrenopedagogiem i trenerem TUS. Prowadzi Gabinet Terapii Pedagogicznej, w którym zajmuje się terapią dzieci z trudnościami szkolnymi, takimi jak: dysleksja, dysgrafia, dysortografia, dyskalkulia, a także dziećmi z autyzmem, zespołem Aspergera i niepełnosprawnością intelektualną. Jej celem zawodowym jest nauczanie przy wykorzystaniu aktualnych i atrakcyjnych metod, prowadzące do rozbudzania ciekawości i chęci zdobywania wiedzy u jej podopiecznych. W wolnej chwili pisze wiersze, tworzy kreatywne pomoce dydaktyczne do pracy z dziećmi. Prywatnie jest mamą trójki wspaniałych dzieci.