Jak nie odkładać zadań na potem? Technika pomodoro

obraz

Artykuł z kategorii

Edukacja i rozwój dziecka

Opublikowano:

Przez cały okres mojej edukacji bardzo często zdarzało mi się odkładać naukę do sprawdzianu czy egzaminu na ostatnią chwilę. A gdy dostawałam dobrą ocenę, ten nawyk niestety się wzmacniał. I dopiero gdy zaczęłam pracować, pojawiło się pierwsze dziecko, więcej obowiązków, a czasu coraz mniej – okazało się, że ten nawyk odkładania zadań na później bardzo mi utrudnia życie.

Wtedy w moje ręce wpadła książka Barbary Oakley „Głowa do liczb”, z której dowiedziałam się, że jest metoda, która może mi pomóc – technika pomodoro. Spróbowałam, nie zawiodła! I tak stosują już ją od kilku lat (nie codziennie!), a ostatnio pokazałam ją mojemu 10-letniemu synowi. Ale o tym za chwilę. Zacznijmy więc od początku…

Zrobię to potem…

Odkładanie spraw na później wiedząc, że niesie to ze sobą negatywne konsekwencje (prokrastynacja), to problem, który dotyczy wielu z nas.

Bez względu na to, czym się zajmujemy i jak bardzo lubimy to, co robimy, zawsze znajdą się zadania, które niekoniecznie dają nam frajdę. Znajdujemy wtedy tysiące powodów, aby odłożyć ich realizację na później. A gdy uda nam się w końcu usiąść przed biurkiem, gotowi do pracy czy nauki, łatwo się rozpraszamy i - zanim się obejrzymy - to minie godzina odkąd przeglądamy media społecznościowe.

Dlaczego odkładamy sprawy na później?

Gdy myślisz o czymś, czego nie chcesz robić, w twoim mózgu uaktywnia się obszar odpowiedzialne za odczuwanie bólu. Twój mózg oczywiście w naturalny sposób będzie próbował „ratować cię” - odwracając twoją uwagę - w kreatywny i podstępny 😈 sposób. Bo właśnie wtedy okazuje się, że musimy posprzątać biurko, sprawdzić wiadomości na fb, zamówić kolejną zabawkę dla dziecka. itd. Ukończenie takich zadań daje nam poczuć pewną satysfakcję, ale nie przybliży do realizacji celu!

Technika Pomodoro

Metoda została opracowana w latach 80-tych XX wieku przez Franceso Cirillo, który wykorzystywał minutniki w kształcie pomidora. Stąd właśnie nazwa metody. Nie musisz jednak takiego minutnika posiadać, wystarczy, że skorzystać z timerów dostępnych on-line (np. https://pomofocus.io). Ale przejdźmy do sedna!

Metoda polega na tym, że skupiamy się na działaniu, ale w krótkich odcinkach czasu. Nie stawiamy sobie konkretnego celu (np. przeczytam 2 strony, nauczę się 2 tematów). Okazuje się, że to właśnie nastawienie na realizację konkretnych celów może być tym, co nas blokuje. Działamy zatem według następującego schematu:

Krok 1. Włączasz stoper na 25 minut.

Czas jednej sesji to 25 minut. Możemy go jednak zmodyfikować - i dopasować do siebie. Jeżeli czujesz, że 25 minut to dla ciebie za dużo, to zacznij od 15 minut!


Krok 2. Działasz - wykonujesz zaplanowane zadanie. W pełnym skupieniu. Masz jeden cel: przez 25 minut realizować swoje zadanie. Proste - prawda? Nie stawiasz sobie innych celów, np.: napiszę 2 strony wypracowania lub przeczytam 3 strony z podręcznika.

Krok 3. Nagroda - 5 minut przerwy. Zrób to, co sprawia ci przyjemność. Porozmawiaj z kolegą, zrób sobie herbatę, posłuchaj piosenki, zrób krótki spacer lub obejrzyj shorta na kanale Kart Grabowskiego 😀. Przerwa jest bardzo ważna, ponieważ: po pierwsze - jest to nagroda, a po drugie - choć się relaksujesz - twój mózg pracuje „po cichu”, rozwiązując problemy, z którymi się borykałeś, pracuje wtedy w pełnym skupieniu.

Krok 4. Powtarzasz kroki 1-4

Krok 5. Dłuższa przerwa (po kilku sesjach 25-minutowych), np. 15-minutowa.

Dlaczego metoda pomodoro pomaga w walce z prokrastynacją?

Czy pamiętasz, co napisałam na początku artykułu? Gdy myślisz o czymś, czego nie chcesz robić, w twoim mózgu uaktywnia się obszar odpowiedzialne za odczuwanie bólu. Okazuje się jednak, że tylko samo oczekiwanie na realizację nieprzyjemnego zadania jest dla nas „bolesne”. Gdy zaczynasz pracować nad czymś, czego nie chciałeś robić, dyskomfort, który odczuwałeś - zaczyna znikać.

Gdy zatem zmagasz się z prokrastynacją, kluczowe jest, aby zacząć działać! Dlatego właśnie technika pomodoro jest tak skuteczna. Odsuwa od nas presję związaną z realizacją zadań. Zaczynamy działać! Skupiamy się na procesie, a nie na końcowym produkcie.

Moje doświadczenia

Nie stosuję tej metody codziennie. Sięgam po nią wtedy, gdy mam gorsze dni lub mam do zrealizowania trudne zadanie. 25 minut pracy w pełnym skupieniu, bez presji, że muszę coś w tym czasie ukończyć, działa na mnie motywująco i daje satysfakcję.

Czasami pracuję tak cały dzień - i choć jest trudno, to dzięki temu, że potrafię się skupić w krótkich odcinkach czasu - widzę postępy. A oto przecież chodzi.

A często jest tak, że po jednej lub dwóch sesjach pomodoro, okazuje się że trudne zadanie takie wcale nie było. Ba! Okazuje się, że sprawia mi przyjemność i wchodzę w stan „flow”... I wszystko po prostu staje się prostsze :)

Techniki pomodoro nie stosuję więc ściśle według schematu. Korzystam z niej, po to aby wprowadzić się w stan skupienia i dać sobie rozpęd do realizacji zadań, na które nie mam ochoty.

Do jakich zadań można wykorzystać technikę pomodoro?

Metodę można wykorzystać zarówno w pracy, jak i wtedy gdy uczysz się do sprawdzianu czy egzaminu. Opowiedziałam o niej mojemu 10-letniemu synowi i wykorzystaliśmy ją… gdy sprzątał swój pokój. Ustawiliśmy czas jednej sesji pomodoro na 15 minut. Naprawdę byłam w szoku, gdy po usłyszeniu dźwięku alarmu kończącego pierwszą sesję pomodoro, weszłam do jego pokoju i zobaczyłam efekty, a co najważniejsze – ogromną satysfakcję na twarzy mojego syna 😀.

Jak się uczyć?

O technice pomodoro możesz przeczytać wiele, gdyż napisano już mnóstwo artykułów i książek na ten temat. Ja dowiedziałam się o niej z książki Barbary Oakley “Głowa do liczb”, która stanowi prawdziwe kompendium wiedzy na temat tego, jak się uczyć. Zresztą bardzo bym chciała, aby w tego typu wiedzę (jak się uczyć), wyposażyła nasze dzieci szkoła. Postać Barbary Oakley jest poza tym niezwykle inspirująca, gdyż to bowiem przykład osoby, która uważała siebie za kogoś, kto absolutnie nie jest umysłem ścisłym. Zmieniła swoje podejście do matematyki dopiero na studiach, a ta modyfikacja okazała się tak diametralna, że zrobiła doktorat, pracuje na uczelni, a swoją historią dzieli się z innymi, pokazując na własnym przykładzie, że podział na osoby humanistyczne i ścisłe jest absurdem. To tylko nasze nastawienie, które oczywiście możemy zmienić. Zresztą… o tym też napisała książkę - “Mindshift”. Ale o tej osobie poświęcę na pewno już niedługo oddzielny wpis.

Źródła:

Barbara Oakley, „Głowa do liczb”, Helion 2016

Kurs on-line “Learning how to learn” na platformie coursera.org (prowadzony również przez Barbarę Oakley). Kurs jest wciągający, dynamiczny, z wieloma filmami i testami, które pozwalają dobrze przyswoić wiedzę.

  1. Tagi:

  2. #matematyka
  3. #nauka
  4. #dydaktyka
  5. #psychologia
  6. #pedagogika

O autorze

Justyna Grabowska-Dybek

Justyna Grabowska-Dybek

Współzarządzająca firmą. Współtwórca marki założonej w latach 90 przez swojego ojca, Andrzeja Grabowskiego. Autorka książek z opisami gier.

Zobacz wszystkie artykuły tego autora

 

Nie przegap nowych artykułów.