Edukacja domowa. Część pierwsza: jak zacząć tę przygodę?
Jeszcze kilka lat temu takie pytanie pojawiało się rzadziej niż rzadko. Dziś, zwłaszcza po doświadczeniach pandemicznych, edukacja domowa (ED) nie jest już czymś tak egzotycznym jak dawniej. Powoli staje się jedną z dostępnych i coraz częściej wybieranych opcji. W 2023 roku liczba dzieci uczących się w trybie ED w Polsce przekroczyła 42 tysiące. Co ciekawe, dwa lata wcześniej była o połowę mniejsza.
Czym jest edukacja domowa?
Mówiąc w sposób najbardziej ogólny, edukacja domowa jest sposobem na zrealizowanie tzw. obowiązku szkolnego. W trybie tym obowiązek jest spełniany poza szkołą.
W przeciwieństwie do niektórych krajów zachodnich, w Polsce na ED może przejść każde dziecko. Na dzień dzisiejszy (grudzień 2023) nie ma żadnych przepisów, które blokowałyby komukolwiek tę drogę, co nie znaczy, że po zmianie rządów sytuacja ta nie ulegnie zmianie.
Czy edukacja domowa jest dla każdego rodzica?
Odpowiedź brzmi: nie. Edukacja domowa wymaga od rodziców dużo większego wysiłku, niż dzieje się to w przypadku edukacji systemowej.
Oczywiście wiele tu zależy od wieku dziecka: starsze są bardziej samodzielne, często nie potrzebują pomocy w nauce, ale młodsze wymagają częstszej i dłuższej uwagi. Istnieją oczywiście przypadki, gdy oboje rodzice pracują na etacie, a ich dziecko uczy się w ED, ale należą one do mniejszości.
ED sprawdza się w tych rodzinach, w których przynajmniej jeden rodzic jest stale obecny w domu lub gdy praca zawodowa nie wymaga przebywania poza miejscem zamieszkania (przykład: prowadzenie własnej firmy, freelancing).
Czy edukacja domowa jest dla każdego dziecka?
Tak jak ED nie jest dla każdego rodzica, tak samo nie jest ono rozwiązaniem dla każdego dziecka. Czasami zdarza się, że dziecko, które przez jakiś czas uczy się w tym trybie, w pewnym momencie postanawia wrócić do tradycyjnej szkoły. Wiąże się to głównie z chęcią przebywania w większej grupie rówieśników.
ED wymaga od dziecka dyscypliny i systematyczności, ponieważ brak w niej jest motywatorów takich jak chociażby oceny cząstkowe. Jedynym sprawdzianem wiedzy i umiejętności są w tym trybie końcoworoczne egzaminy.
Czy edukacja domowa jest płatna?
Uczestnictwo w ED jest, podobnie jak w tradycyjnej szkole, bezpłatne. Nie oznacza to jednak, że rodzice nie ponoszą kosztów edukacji swoich dzieci. Wszystkie zajęcia tzw. „pozalekcyjne” muszą oni opłacać z własnej kieszeni.
Co trzeba mieć, żeby przejść na edukację domową?
Dwie rzeczy. Chęć i odwagę. O ile z chęciami zwykle nie ma problemów, to z odwagą jest już gorzej. Bardzo ciężko jest bowiem przepracować w swojej głowie tak wielką rewolucję.
W końcu sami chodziliśmy do tradycyjnej szkoły. Nasi rodzice, dziadkowie, a nawet pradziadkowie robili dokładnie to samo.
Niezmiernie trudno jest być pierwszą osobą w rodzinie, która robi wyłom w tak silnie zakorzenionej tradycji. To dlatego decyzja o wejściu do zupełnie „nowej rzeki” bywa okupiona tak dużym bólem!
Co na to rodzina?
Ciężko jest przepracować to wszystko w swojej głowie, ale nieporównanie trudniej jest powtórzyć ten sam manewr w głowach członków naszej rodziny.
Najczęściej przeciwnikami ED są nasi rodzice, którzy nie wyobrażają sobie tego, że to nie zawodowi nauczyciele będą przekazywać wiedzę ich wnukom – tylko my, ludzie wykształceni do zupełnie innych celów.
Nasi rodzice nie wyobrażają sobie, że można spokojnie żyć sobie w świecie, w którym nie ma ocen, klasówek i kartkówek, a jedynym sprawdzianem jest tak naprawdę końcowy egzamin.
Rzadziej, ale i tak dość często, trzeba przekonywać ludzi z naszego pokolenia: wujków i ciocie tych dzieci, które chcemy uczyć w domu.
Zdarzają się też pęknięcia w samych związkach. Bywa na przykład tak, że ona jest zauroczona ED i nie wyobraża sobie innej opcji, a on kategorycznie się na to nie zgadza.
Jeśli więc pewnego dnia postanowisz zakomunikować swojej rodzinie, że przechodzisz na edukację domową, to bądź gotowy/gotowa na to, że Twój pomysł nie wywoła burzy oklasków. To zupełnie naturalna reakcja.
Co na to nauczyciele?
Przekonanie rodziny, zarówno tej bliższej, jak i dalszej do swoich planów to dopiero połowa sukcesu. Czasami trzeba być przygotowanym na pytania obecnych nauczycieli naszych dzieci.
Dla nich taka decyzja może wydawać się zupełnie niezrozumiała. Szczególnie wtedy, gdy ich kariera zawodowa to x-dziesiąt lat spędzonych w szkole systemowej, czyli tradycyjnej. Tutaj najprawdopodobniej padną argumenty o braku socjalizacji.
Jak przejść na ED?
Wszelkie „sprawy papierkowe” związane z tą operacją są proste. Szczegóły bez trudu znajdziesz w internecie. Jedyna naprawdę poważna przeszkoda, na jaką można się natknąć, to wspomniane wcześniej reakcje otoczenia.
O tym, że przeszkoda ta jest powszechna, świadczą powtarzające się regularnie posty publikowane w grupach poświęconych ED, w których rodzice pytają, jak przekonać ojca, matkę, dziadków, nauczycieli, a nawet współmałżonka do tej formy edukacji.
Jak więc rozpocząć przygodę z ED?
1) Znajdź szkołę przyjazną edukacji domowej.
2) Zapisz do niej swoje dziecko.
3) Przygotuj się na wyzwanie, głównie mentalne.
Co będzie pierwszym wyzwaniem?
Dwie rzeczy, których z pewnością się nie spodziewasz.
Pierwsza to nagły nadmiar wolnego czasu, który spadnie na Twoje dziecko. To nagłe zachłyśnięcie się „wolnością” może jednak dla niektórych być pułapką.
Nadmiar czasu zwyczajnie rozleniwia, a ED, jak wspomniałem wcześniej, wymaga od dziecka żelaznej dyscypliny i systematyczności. Najlepiej jest uczyć się codziennie, a nie jak „typowy student” – rzucić się do czytania podręczników na tydzień przed sesją egzaminacyjną.
Tym bardziej, że egzamin z każdego przedmiotu przypomina trochę większą klasówkę, co sprawia, że nie wiadomo, na jakie pytania się trafi. Innymi słowy, trzeba być przygotowanym z każdego tematu (zrealizować całą podstawę programową i przerobić cały podręcznik z danego przedmiotu).
Druga rzecz to szkolne nawyki i schematy myślenia, które będą dawać o sobie znać w pierwszych miesiącach po przejściu w tryb ED. Nie znaczy to, że szkolne nawyki i schematy są złe. Są po prostu na tyle odmienne od tego, co proponuje ED, że różnica ta będzie z pewnością trudna do przeoczenia.
PS
W kolejnej części opiszę Ci zalety ED.
Przeczytaj również - Edukacja domowa. Część druga: jakie plusy widać po prawie 4 latach w ED?
Maciej Wojtas
Specjalista od storytellingu w edukacji. Twórca Wojtas Academy - miesięcznika edukacyjnego z kursem kreatywnego myślenia i pisania. W edukacji domowej od 2020 roku. Darmowy numer jego miesięcznika dla dzieci i rodziców możesz pobrać tutaj: https://wojtas.academy