Uczeń u progu klasy czwartej – zadbajmy o dobry start
Nauka w szkole, jak wszyscy dobrze pamiętamy, oparta jest na cyklach edukacyjnych, w których to każdy niesie ze sobą konieczność zmiany. Podczas gdy przejście z etapu wychowania przedszkolnego do edukacji wczesnoszkolnej dla większości dzieci przebiega dość płynnie, to zmiana przy przekraczaniu progu klasy czwartej jest według mnie niezmiernie trudna, ale i dość kluczowa. Oczywiście nie ma rozwoju bez kryzysu, który trzeba pokonać, zatem my, rodzice, i my, nauczyciele, musimy zrobić wszystko, aby to przejście było dla naszych dzieci jak najłagodniejsze. Zastanówmy się zatem, na co powinniśmy zwrócić uwagę, aby ten szczególny czas nie stał się początkiem końca przyjaznej i efektywnej edukacji naszych pociech, a szkoła złem koniecznym…
Boimy się tego, czego nie znamy
Pierwszym elementem, który powinien leżeć w kręgu naszego zainteresowania, jest pomoc młodemu człowiekowi w zniwelowaniu stresu. Zwykle boimy się tego, czego nie znamy, zatem informacja o tym, jakie zmiany nastąpią, jest konieczna, ale ważne, by miała ona pozytywny przekaz. Przejście do klasy czwartej to kolejna przygoda, a nie bariera nie do pokonania.
Kolejny ważny etap
Budujmy w dzieciach poczucie, że to dla nich kolejny stopień wtajemniczenia – opuszczają czas dzieciństwa i przechodzą do etapu młodzieńczego, stają się samodzielni. Zasłużyli na to, by im zaufać i powierzyć więcej zadań, z którymi na pewno świetnie sobie poradzą. Pokazujmy im pozytywną stronę spotykania na drodze różnych nauczycieli, którzy mają ciekawe pomysły i na pewno w interesujący sposób porwą uczniów w przygodę ze swoim przedmiotem. Nie zapominajmy uświadamiać im tego, że w każdej sytuacji przyjdziemy im z pomocą.
Umiejętności organizacyjne
Wraz z pojawieniem się w klasie czwartej większej liczby przedmiotów niezbędne będą umiejętności organizacyjne. Warto już wcześniej wyposażyć dziecko w narzędzia, które mogą mu to ułatwić, takie jak notes czy kalendarz, w którym będzie zapisywało ważne terminy już w klasie trzeciej. Dajmy mu szansę wcześniej zapanować nad swoim uczniowskim życiem, zanim spadnie na niego większa pula obowiązków, bo ten nawyk zaprocentuje.
Uczmy dobrych nawyków
Systematyczność to kolejny ważny element, o który warto zadbać. Będzie się to łączyło także z organizacją dnia. Nie odrabiamy lekcji przed wyjściem do szkoły, nie czytamy lektur na ostatnią chwilę, od samego początku budujmy w dzieciach dobre nawyki, które same w sobie zniwelują stres i niepewność na kolejnych etapach.
Już na pierwszym etapie edukacyjnym dajmy dzieciom poczuć, że potrafią być odpowiedzialne za swoją edukacyjną drogę. Wspierajmy, ale nie wyręczajmy.
Niepowodzenia szkolne… – skąd się biorą?
Skąd się biorą niepowodzenia szkolne na samym starcie w klasie czwartej? Upatrywałabym tego rodzaju problemów zarówno w braku umiejętności uczenia się, a co za tym idzie w braku motywacji, jak i w nieopanowaniu wiadomości i umiejętności podstawy programowej edukacji wczesnoszkolnej. Trudno wymienić tutaj szczegółowo wszystko to, w co trzecioklasista powinien zostać wyposażony przed rozpoczęciem drugiego etapu edukacji. Zwróciłabym jednak szczególną uwagę na klucz do sukcesu, czyli sprawne posługiwanie się językiem polskim w mowie i piśmie oraz – co bardzo ważne – sprawne dodawanie, odejmowanie, mnożenie i dzielenie w zakresie 100.
Matematyczne porachunki
Podczas gdy z językiem polskim jeszcze jesteśmy w stanie sobie poradzić (jeśli nie ma zdiagnozowanych dysfunkcji), to gorzej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o umiejętności matematyczne. Zgodni jesteśmy, że wiele niepowodzeń związanych z brakiem możliwości odnalezienia się w edukacji matematycznej od klasy czwartej wynika z nieutrwalonych umiejętności sprawnego dodawania i odejmowania, a przede wszystkim z nieznajomość tabliczki mnożenia. Matematyka jest poukładana w sposób logiczny i to luki w tym zakresie będą powodowały trudności z przyswojeniem nowego materiału, który bezlitośnie wymaga płynnego posługiwania się mnożeniem, kiedy realizowany program jest coraz bardziej wymagający.
Nauka przez zabawę
Wiele już napisano na temat skutecznych metod nauki i bezbolesnego przyswajania tabliczki mnożenia, nic jednak nie dorówna nauce poprzez zabawę, zwłaszcza tej z wykorzystaniem Kart Grabowskiego. W sytuacji awaryjnej, kiedy nie ma już zbyt wiele czasu na powtórki, a stres dodatkowo utrudnia przyswajanie wiedzy, zabawa kartami powinna przynieść oczekiwane efekty w maksymalnie krótkim czasie, a przy okazji będzie sprzyjała rozładowywaniu napięcia związanego z tą ogromna zmianą…
Justyna Nowaczyk
Na co dzień jestem nauczycielem edukacji wczesnoszkolnej i wychowania przedszkolnego, a po lekcjach gram w Karty - i nie jest to hazard. :-) Po 16 latach pracy z dziećmi na różnych płaszczyznach, świadomie mogę powiedzieć, że jestem tym szczęśliwcem, dla którego zawód stał się pasją. Ciągle szukam nowych rozwiązań, po to aby efekty przychodziły równolegle z przyjemnie spędzonym czasem wypełnionym zabawą. Odkrycie Kart Grabowskiego było przełomem w moim myśleniu o nauczaniu matematyki i rozwijaniu logicznego, strategicznego myślenia u dzieci od najmłodszych lat. Jestem nauczycielem, zajmuję się terapią ręki, prowadzę zajęcia pozalekcyjne, organizuję półkolonie, współpracuję z Drużyną Szpiku... W każdej z tych sfer Karty Grabowskiego odnajdują swoje zaszczytne miejsce.