Jednym z ulubionych tematów konwersacji jest pogoda. U nas, w firmie Karty Grabowskiego, naczelną pogodynką jest Magda. Jej prognozy są pełne pogody ducha z przewagą ducha, bo realnie te przepowiednie bardziej przypominają seans spirytystyczny niż rzeczywistość. Wspólnie spędzamy około 85% czasu każdego dnia, od poniedziałku do piątku, dzięki temu mogę napisać dużo (lub za dużo) na temat Magdy i pogody. 😊
Ja i Madzia mamy taką przypadłość, że jesteśmy bardzo dociekliwe. Uwielbiamy się rozwijać, dotyczy to każdej dziedziny życia. Jeśli jest słowo, którego nie rozumiemy, to znaczy tylko jedno – musimy wiedzieć, co ono oznacza. Jeśli chcemy coś zrobić, a nie wiemy jak, to w 5 minut będziemy wiedziały. Generalnie nie ma takiego tematu, którego nie podejmiemy. Trochę jest tak, że definiują nas wyzwania, bo są zabawne, edukacyjne, niosą często korzyść nie tylko nam, ale i Kartom Grabowskiego.
Ulubionym argumentem Magdaleny na prognozowe niepowodzenia jest to, że aura jest zjawiskiem dynamicznym. Prognozowanie pogody nie jest takim prostym zadaniem, jak się wydaje. Nawet jeśli mamy do dyspozycji mapy i radary pogodowe, silny podmuch wiatru może zburzyć przewidywania niczym domek z kart. Rzadko ma się 100% pewności, że dane zjawisko atmosferyczne wystąpi na określonym obszarze.
Aby lepiej zrozumieć, co Madzia ma na myśli, mówiąc nam, że „pogoda jest zjawiskiem dynamicznym”, wyobraźcie sobie taką sytuację: jest słoneczny poranek. Dzień zapowiada się pogodnie, tylko lekki wiaterek głaszcze liście za oknem, więc dla pewności sprawdzacie prognozę przed wyjściem z domu. Nie znajdujecie w niej nic podejrzanego: nie spadnie ani jedna kropla deszczu, nie spadnie też temperatura – zapowiada się piękny dzień! Wychodzicie więc z domu i kierujecie się w stronę przystanku, aby z niego pojechać prosto do pracy, gdzie spędzicie 8 godzin waszego cennego czasu. I nagle lekki wiaterek, z początku niepozorny i niegroźny, nagle przestaje liście głaskać, a zaczyna nimi szarpać. Zupełnie jak mały, słodki piesek, który nagle przestaje być uroczy, a zaczyna agresywnie szarpać wam nogawkę od spodni. Słońce zaczyna zabawę w chowanego i na kryjówkę wybiera chmury. Robi się ciemno, zimno i nieprzyjemnie. Myślicie, że to chyba musi być jakaś pomyłka – przecież pogoda miała być piękna. Jedyne, o czym teraz myślicie, to ukrycie się na przystanku, żeby nie zmoknąć. Przyspieszacie kroku, prawie biegniecie – nie chcecie przecież przyjść do pracy przemoczeni i nieatrakcyjni. Docieracie na przystanek w mgnieniu oka. Zdążyliście. Gdyby to były zawody, mielibyście pierwsze miejsce. W tym samym momencie z nieba zaczynają spadać krople deszczu, jedna za drugą, coraz mocniej i mocniej, przeradzając się w ulewę, jakiej dawno nie widzieliście. Morał z tej historii jest jeden (i już wam znany): pogoda jest zjawiskiem DYNAMICZNYM.
Cóż, trudno nie zgodzić się z tym argumentem, jednak Magdalena i proroctwo pogody coraz bardziej zaczęły mijać się ze stanem faktycznym, jaki przedstawiał się za oknem. W związku z tym musiałam sięgnąć do starych sprawdzonych sposobów, czyli prognozy pogody przedstawianej na wykresach sporządzonych przez synoptyków. Zapoznałam Madzię z wykresami pogodowymi. Szczegółowa obserwacja diagramów, kropek i kresek wywołała deszcz pytań. Niczym grom z jasnego nieba Magdalena rzuciła: „Wiesz, że chmury mierzy się za pomocą oktacosiów?!”. To było pytanie, na które nie byłam gotowa. Z wykresów odczytywałam jedynie opady i temperaturę, a stopień zachmurzenia, dodatkowo w „oktacosiach”, nie był mi do niczego potrzebny. To był moment, w którym obie musiałyśmy się dowiedzieć, co kryje się za tym tajemniczym pojęciem.
Nasze „oktacosie”, a tak naprawdę oktanty, to nic innego jak jednostka pomiaru zachmurzenia. W meteorologii mierzy się je za pomocą skali oktantowej, która składa się z ułamków o mianowniku 8 [Skala oktantowa, Polarpedia: https://polarpedia.eu/pl/skala-oktantowa/ (data dostępu 3.07.2024)]. Wygląda ona w ten sposób:
Jeśli w prognozie pogody zobaczycie zapis „małe zachmurzenie”, to znaczy, że w skali oktantowej wynosi ono 2/8. I tutaj świetnie sprawdzi się skracanie ułamków, które pomoże nam w zrozumieniu prognozy. Ułamek 2/8 po skróceniu daje 1/4, czyli „ćwiartka” nieba będzie w chmurach – z pewnością zostanie miejsce na słońce. 😊 Zachmurzenie umiarkowane to 4/8 w skali – bo po skróceniu ułamka wychodzi nam 1/2, czyli dokładnie połowa nieba jest pokryta chmurami. Na tej samej zasadzie, ułamek 6/8 skraca się do 3/4, a 8/8 to po prostu 1, czyli nasze niebo jest całkowicie zachmurzone. Na naszych Kartach Grabowskiego Ułamki wygląda to w następujący sposób:
Nadeszło długo wyczekiwane lato. Pora roku z najdłuższymi dniami, słońce jest z nami kilkanaście godzin na dobę. To doskonała chwila na obserwację nieba. Możecie sami wykonać siatkę oktantową nieba i poczuć się jak synoptyk. Weźcie przeźroczystą folię, a następnie za pomocą mazaka i linijki podzielcie ją na 8 równych części. Skierujcie w stronę nieba. Teraz dokonajcie pomiaru zachmurzenia w skali oktantowej.
Na mnie i Magdę czekają już zamówienia, dlatego będziemy powoli kończyły. To wspaniałe uczucie dzielić się takimi ciekawostkami. Niesamowita jest moc matematyki, która towarzyszy nam na każdym etapie naszego życia oraz w codziennych sprawach. Do przeczytania!