Klasa ósma i zerówka uczą się razem na lekcji matematyki - czy to możliwe?
Mam na imię Kamila i jestem nauczycielem👩🏫 matematyki, fizyki oraz wychowawcą klasy 8 oraz 2 LO. Mam przyjemność pracować z Kartami Grabowskiego i „być częścią ich rodziny” czyli Certyfikowanym Trenerem. Karty pomagają pokazać mi, że nauka matematyki może być ciekawa i przyjemna, a uczniowie chętnie angażują się w lekcje. Uczymy się logicznego myślenia🤔, kreatywności, powtarzamy działania, współpracujemy, integrujemy się, czasami też trochę rywalizujemy, a przede wszystkim rozwijamy się tak jak lubimy.
Koniec roku szkolnego… czas na początek nowego projektu
Każdy nauczyciel zna taką sytuację: koniec roku … po egzaminach na koniec szkoły podstawowej … Co robić? Jeżeli ma się pod ręką zaangażowaną klasę 8 z głową pełną pomysłów i Karty Grabowskiego, to można zrobić ciekawy projekt. I tak powstał pomysł na to, aby klasa ósma i zerówka uczyli się razem na lekcji matematyki.
Przygotowania czas zacząć!
Sama często prowadzę lekcje, w czasie których z pomocą przychodzą mi Karty Grabowskiego. Tutaj oddaję narrację moim uczniom. Nasza przygoda zaczęła się od spisania pomysłów na odpowiednie gry dla danego przedziału wiekowego. Ustaliliśmy cele, jakie chcemy osiągnąć z daną klasą i przystąpiliśmy do najprzyjemniejszej części projektu, czyli grania. Po kilku zajęciach byliśmy już gotowi do tego, żeby przedstawić instrukcję gier innym uczniom i bawić się razem z nimi.
Tłumaczenie jest trudniejsze niż samo granie
Nie było to takie proste, ponieważ okazało się, że tłumaczenie jest trudniejsze niż samo granie. Połączyliśmy siły z naszą panią polonistką i efekt był zdumiewający. Instrukcje do Kart Grabowskiego są napisane w przystępny sposób, więc nie mieliśmy problemu, żeby zapoznać się z zasadami i je zrozumieć. Nasze „nie umiem tłumaczyć” zamieniło się na: „teraz już wiem, jak postawić się na miejscu i osoby, która jeszcze nie wie, o co chodzi w grze.” Co było kolejnym wyzwaniem? Zrozumienie, jak można nie umieć dodawać do 10? Musieliśmy cofnąć się do naszych początków edukacji i postawić się w ich sytuacji.
Z pomocą przychodzą karty
Na szczęście karty pomagają wprowadzić cyfry i liczby, więc mieliśmy łatwy materiał do pokazania. Nasze zajęcia rozpoczęliśmy od klasy 0. Na początku pokazaliśmy, w jaki sposób są graficznie przygotowane karty. Wytłumaczyliśmy, jak działają kafelki narysowane na karcie i pokazywaliśmy, ile brakuje do 10, np. karta o wartości 7 ma zamalowane 7 z 10 kafelków. Pytanie było proste: „Ile brakuje do 10?” Jako starsi uczniowie pokazaliśmy, że młodsi mogą się posiłkować graficznym przedstawieniem.
Duża część dzieci po chwili grania już nie potrzebowała graficznej interpretacji. Z każdej poznanej karty, musieli ułożyć „domek” , zatem ćwiczyliśmy również motorykę i cierpliwość. Jak ustaliliśmy, że każdy uczeń już zna ciąg rosnący od 0 do 10, to przeszliśmy do trudniejszych zadań.
Każdy stolik dostał jednego „starszaka” do pomocy. Rozsypaliśmy wszystkie karty na stole tak, żeby widzieć ich wartości i odpowiadaliśmy na pytanie: „Ile brakuje do 10?” Uczniowie klasy starszej pisali na tablicy: ? + 5 = 10, a naszym zadaniem było podnieść kartę o brakującej wartości hmmmm …. 5?
Później starsi zmienili trochę taktykę i zadawali pytania, np. :
6 + ? = 10
? + ? = 10 tu musieliśmy pokazać dwie karty, które w sumie dają wynik 10
Okazało się, że jest więcej niż jedna możliwość stworzenia sumy 10 z dwóch kart. Niektórzy pokazali 10 i 0 inni 2 i 8, a jeszcze inni 3 i 7. Klasa 8 powiedziała, że jest takich par jeszcze więcej, więc naszym zadaniem na słowo „start” było ułożenie wszystkich możliwości sumy 10 złożonej z dwóch kart.
Kto najszybciej ułożył pary? Nie było to dla nas istotne, ponieważ liczyła się dobra zabawa. Chcieliśmy poznać plany starszych uczniów, czy jeszcze coś nam pokażą. Nie zawiedli nas i graliśmy w domino. Tu już było dużo trudniej, ponieważ było można wykorzystywać strategię układania kart tak, żeby jak najszybciej pozbyć się ich z ręki. Przy pomocy klasy 8 była to sama przyjemność. Okazało się, że są całkiem potrzebni, choćby po to, żeby pomóc ułożyć wachlarz z kart i tłumaczyć zasady gry.
Jakie wnioski mają uczniowie? Oddaliśmy im głos
Klasa 0: „świetnie się bawiliśmy ze starszymi uczniami”, „można się uczyć przez zabawę”, „szybko skończyła się lekcja”, „szkoda, że starszaki opuszczają szkołę”, „szkoda, że to już koniec roku”, „teraz mamy starszych kolegów w szkole” :D.
Klasa 8: „jednak umiemy tłumaczyć, ale trzeba się do tego przygotować”, „zagraliśmy w wiele gier i dobrze się przy tym bawiliśmy i zintegrowaliśmy”, „pobudziliśmy kreatywność”, „odstresowaliśmy się po egzaminach”, „spędziliśmy miło czas z nauczycielami i młodszymi koleżankami i kolegami”, „jesteśmy dumni, że mogliśmy pokazać, że da się w przyjemny sposób uczyć matematyk”, „nasza Pani od matematyki grała z nami wiele razy w Karty Grabowskiego, ale okazało się, że jeszcze jest wiele gier, których nie znamy”.
Byliśmy też u klasy 1, 2 i 3 SP oraz 6 SP, ale to opowiemy Wam w kolejnym wpisie 😊 Czy udało nam się zagrać z liceum? Czekajcie na kolejne wpisy :)
Kamila Kreczmer
Kamila jest nauczycielem matematyki i fizyki, wychowawcą oraz trenerem biofeedback. Od ponad 7 lat z powodzeniem wykorzystuje Karty Grabowskiego na lekcjach, zajęciach wyrównawczych oraz podczas korepetycji. Co roku organizuje w szkole Światowy Dzień Tabliczki Mnożenia, urozmaicając naukę dzięki grom karcianym, które sprawiają, że uczniowie chętniej przyswajają materiał i lepiej go rozumieją. Szczególnie interesuje ją zastosowanie kreatywnej edukacji, dlatego w jej pracy pojawiły się Karty Grabowskiego, które wspierają przekonanie, że matematyki można uczyć się w przyjemny i efektywny sposób.