Z życia firmy

Karty Grabowskiego na gali Oscarów

Opublikowano:

Czyli opowieść o tym jak nie wygraliśmy branżowego Oscara w konkursie firm rodzinnych

Gale konkursowe to specyficzne wydarzenia, które rządzą się swoimi prawami. Jak na Oscarach, wszyscy nominowani najlepiej, aby mieli przygotowane mowy z podziękowaniami, bo nie wiadomo kto zwycięży. Tak właśnie czuliśmy się na gali konkursu „Promotor Przedsiębiorczości Rodzinnej”.

Konkurs

W konkursie wzięliśmy udział w kategorii „System Promocji Rodzinnego Charakteru Własnej Firmy”. Ta kategoria wydała się wręcz skrojona pod naszą firmę. Spełnialiśmy wszystkie warunki, więc z nadzieją od razu wysłaliśmy nasze zgłoszenie. Po pewnym czasie dostaliśmy maila z zaproszeniem na uroczystą galę.

Oscarowe przemówienie

Wiedzieliśmy, że jesteśmy nominowani i wiedzieliśmy też, że w razie gdybyśmy wygrali, wypadałoby powiedzieć kilka mądrych zdań. Jako że woleliśmy być przygotowani na tę jakże miłą ewentualność, całą drogę do Wrocławia, pisałam przemówienie, którego ostatecznie nigdy nie wygłosiłam, bo…

And the Oscar goes to…

Nie wygraliśmy! No cóż, szkoda, ale w przeciwieństwie do Oscarów w naszym konkursie były wyróżnienia. I Karty Grabowskiego zostały wyróżnione! Co samo w sobie jest już supernagrodą i dużym docenieniem. Tyle tylko, że nie mogłam wygłosić starannie pisanego przemówienia. Ale spokojnie nic się nie zmarnuję. Od czego mamy bloga?

Karty Grabowskiego z wyróżnieniem!

Słuchajcie, nie uwierzycie! Pisałam to przez prawie 4 h:

„Prowadzenie firmy rodzinnej to ogromne wyzwanie, bo trzeba pogodzić kwestie zawodowe oraz rodzinne. Ale przede wszystkim jest to dla nas źródło ogromnej satysfakcji, bo możemy kontynuować to co zaczął nasz tata i myślę, że dzięki temu mamy tak ogromną motywację, by działać i pokazywać, że matematyką można się bawić, co jest niezwykle ważne szczególnie w dzisiejszych czasach.

Justyna Grabowska – Dybek

Tak trudno było mi zawrzeć w tych krótkich słowach, wszystko to, co miałam w swojej głowie.

Dla tych, co nie wiedzą, Karty Grabowskiego to firma rodzinna. Stworzył ją mój Tata, a obecnie wraz z bratem — Mateuszem Grabowskim, prowadzimy ją wspólnie. Tak naprawdę to kawał naszego życia, które przeleciało mi przed oczami, gdy starałam się pisać przemówienie do konkursu, którego ostatecznie nie wygraliśmy. Czy uważam, że był to stracony czas?

Nie, bo to skłoniło mnie do refleksji nad naszą firmą, rodziną, pracą, jaką wykonaliśmy, o tym jak wciąż się rozwijamy, o naszych sukcesach i dalszych ambicjach.

Prowadzenie firmy rodzinnej to nie są rurki z kremem

Prowadzenie firmy jest wymagające, co dopiero prowadzenie firmy rodzinnej, ale jest zdecydowanie łatwiej, gdy masz kogoś obok siebie. Mamy z bratem naprawdę fajną relację i to czyni naszą pracę bardzo wyjątkową. Możemy na siebie liczyć, napędzać do działania, dawać sobie energię i przede wszystkim kontynuować dzieło naszego Taty i pokazywać, że matematyka to świetna zabawa.

Zaraz po zakończeniu gali nagrałam nawet rolkę na ten temat :)

Dziękujemy!

Nie potrzebujemy Oscara, żeby Wam podziękować. Zatem tak jak w prawdziwych przemówieniach bywa: Dziękujemy wszystkim! Za to, że jesteście, wspieracie nas, gracie w Karty i przy tym dobrze się bawicie i szerzycie misję naszej firmy, którą jest nauka matematyki przez zabawę. Nie byłoby tego wszystkiego bez Was! Dziękujemy!


Justyna Grabowska-Dybek

Justyna jest współwłaścicielką firmy Karty Grabowskiego, założonej w latach 90 przez jej ojca, Andrzeja Grabowskiego. Od wielu lat aktywnie angażuje się w rozwój i współtworzenie produktów edukacyjnych firmy. Jest autorką Karty Grabowskiego Ułamki oraz współautorką Kart Grabowskiego Gry logiczne (które stworzyła razem z Tatą, Andrzejem Grabowskim).

Ukończyła studia na kierunkach matematyka, informatyka, handel międzynarodowy. Jej wykształcenie oraz pasja do nauczania pozwalają jej tworzyć materiały, które są nie tylko edukacyjne, ale także angażujące i przyjazne dla uczniów.