Każda emocja ma do odegrania inną rolę w naszym życiu i z każdą z nich musimy nauczyć się sobie radzić po to, by zachować życiową równowagę. Zatem lekcje z doświadczania emocji powinniśmy „odrabiać” od najmłodszych lat. Zanim jednak nauczymy się tej trudnej sztuki panowania nad nimi, musimy nauczyć się je rozpoznawać, nazywać, rozumieć i akceptować, a co za tym idzie – także przeżywać w sposób bezpieczny dla nas i naszego otoczenia.
Spotkania z Kartami Grabowskiego, gdziekolwiek by je stosować, zawsze uruchamiają u uczniów cały szereg emocji, czasem takich, które nas samych zaskakują. Można więc śmiało powiedzieć, że rozgrywki karciane mogą stanowić swego rodzaju poligon doświadczalny w tej jakże ważnej sferze.
To reakcja, która pojawia się oczywiście już na samym początku, kiedy dziecko zaznajamia się z kartami jako takimi. Zadaje wówczas szereg pytań dotyczących grafiki kart i ich wykorzystania. Czy tylko tyle? Moje doświadczenie pokazuje, że dzieci, które bardzo szybko zaczynają fascynować się rozgrywkami, silnie skupiają swoją uwagę, by zrozumieć kolejne pojawiające się gry, oczekują wręcz kolejnych instrukcji i stawiają rzeczowe pytania, które mają je przybliżyć do lepszego zrozumienia, a co za tym idzie – także do szybkiego zwycięstwa.
No właśnie, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Mnogość wyboru powoduje, że nie ma czasu na nudę, a nawet wręcz przeciwnie. Dzieci przychodzą na zajęcia czy siadają do rozgrywek nie tylko zaciekawione, lecz także zaintrygowane tym, co się dzisiaj wydarzy. Często już wcześniej pytają, jak nazywa się dzisiejsza gra. To także wynika z bardzo ciekawie dobranych nazw, do których można stworzyć intrygujące historie – pozwalają one zdobyć zaszczytne tytuły z nich wynikające.
To reakcja, która pojawia się w wielu grach karcianych, kiedy obmyślona strategia daje skutek inny niż zamierzony. W grach, w których szacujemy, takie emocje dotykają niemal każdego. W tych, w których odkrywamy karty zakryte, aby sprawdzić odpowiedź, mamy element niespodzianki. Najbardziej „zaskoczenie” cieszy jednak wtedy, kiedy wynika z dziecięcego niedowierzania, że jednak się udało, że ono także potrafi dobrze policzyć, pomyśleć, obrać strategię i wygrać.
Zaraz po zaskoczeniu pojawia się więc kolejna emocja, którą jest satysfakcja, uczucie wynikające z osiągnięcia czegoś, do czego dziecko dążyło, a w co może nie do końca wierzyło. Wygrana z uczniami, którzy w oczach dziecka są tymi uzdolnionymi matematycznie, szczególnie to uczucie uruchamia. Jest ono wyjątkowo potrzebne dzieciom, które doświadczyły porażki na swej matematycznej drodze. Często jest to pierwszy mały kroczek w kierunku odbudowania wiary w swoje umiejętności.
Nie ma nic bardziej efektywnego w edukacji niż to, gdy dziecko podchodzi do wykonywanych zadań z entuzjazmem. Już samo to nastawienie sprawia, że opanowanie materiału czy nabycie umiejętności staje się o wiele łatwiejsze. Z takim podejściem dziecko już na starcie mimowolnie wkłada większy wysiłek w osiągnięcie celu, nawet tego nie odczuwając. W kontakcie z kartami uczniowie entuzjastycznie reagują właściwie na każdą przedstawioną im propozycję, traktując to jako kolejną świetną zabawę, która sprawia im ogromną przyjemność.
W rozgrywkach Kartami Grabowskiego nikt się nie poddaje. Dzięki rozbudzanym w dzieciach pozytywnym emocjom nikt się nie obraża i każdy chce zdobyć jak największą liczbę punktów. Nawet jeśli jeszcze nie jestem doskonałym matematykiem, to korzystam z grafiki, buduję własne strategie, by osiągnąć cel.
Proponując dzieciom grę Kartami Grabowskiego, musimy być przygotowani także na eksplozję emocji. Na początku zawsze jest skupienie, ale już po chwili emocje sięgają zenitu, pozytywna rywalizacja powoduje, że pojawiają się ożywione dyskusje, wybuchy śmiechu, a nawet dostrzeżemy niekontrolowane podskoki. Trudno usiedzieć na miejscu, kiedy już nie można się doczekać, by wykonać swój ruch miażdżący przeciwnika.
Jak widać, emocji związanych z rozgrywkami karcianymi może być bardzo wiele i tylko od nas zależy, czy wykorzystamy te doświadczenia i znajdziemy czas, by pochylić się i porozmawiać o tym, co dziecku w duszy gra.